Dawno dawno temu za siedmioma mityngami, żył sobie ludek odweciarz o imieniu Odwetek, przez rodzinę i znajomych nazywany też Weciu. Weciu miał 20lat, miał duże problemy z radzeniem sobie z emocjami, przez co zawsze gdy ktoś robił coś przeciwko niemu, nie potrafił znaleźć innego rozwiązania niż odwet, często stosował też przemoc fizyczną i agresje. Gdy ktoś robił coś przeciwko niemu on bez zastanowienia odpłacał się tym samym lub czymś jeszcze gorszym, jego działania były mocno niekonstruktywne, nie uwalniały go od problemów a wręcz tworzyły nowe. Przez to co robił nie pozbywał się nieprzyjemnych emocji, często pogłębiał swoją niechęć złość i nienawiść do reszty świata co z dnia na dzień coraz bardziej go męczyło. Po czasie zaczął szukać rozwiązania, podjął się terapii ale po miesiącu ją zakończył wbrew zaleceniom specjalistów. Po wyjściu spróbował narkotyków
Był zadowolony bo znalazł pozorne ukojenie od swojego cierpienia
Często zażywał kompulsywnie przez co szybko się uzależnił, nieprzyjemne emocje i cierpienie wróciły bardzo szybko z wręcz zdwojoną siłą, odrzucił wszelką oferowaną mu pomoc oferowane rozwiązania wydawały mu się bez sensu, miał więcej wrogów niż bliskich ale wciąż były osoby którym na nim zależało, był nie uczciwy i okłamywał sam siebie. Po dwóch latach zażywania zmarł w wyniku przedawkowania w wieku 22lat.
(Autor K.B.)