Najpierw odniosę się do filmu pt. „Gang z boiska”. Wszystko dzieję się w poprawczaku. Panowały tam pewne zasady. Jedna z nich to brak bójek i agresywnych zachowań. Za złamanie zasady dostawali pokój z jednym łóżkiem, siedzieli tam nawet kilka dni. U mnie w ośrodku jeżeli złamie się tak ważną zasadę jak agresja, to dostaje się ostrzeżenie. Co to w ogóle są ostrzeżenia, już tłumaczę. Można mieć trzy ostrzeżenia ponieważ, po trzecim jest już wypis karny, czyli zostaję się wyrzuconym z ośrodka. Jeżeli chodzi o pokój z jednym łóżkiem… jest to porównywalne do wyjścia ze społeczności. Wyjście ze społeczności oznacza brak rozmów z innymi pacjentami i jedzenia razem przy stolę.
Drugim przykładem są dni odwiedzin. Osoby bliskie mogą przyjechać do swojego dziecka i porozmawiać, spędzić wspólnie czas. Tutaj w ośrodku jest tak sama. Od pierwszego etapu rodzice mogli już do mnie przyjechać na weekend od godziny dziesiątej do dwudziestej co dwa tygodnie. To może od początku ile jest etapów i jak wyglądają spotkania z rodzicami na każdym z nich. Na pierwszym etapie rodzice mogli do mnie przyjechać do ośrodka i tutaj spędzić czas. Na drugim etapie czyli na moim aktualnym co dwa tygodnie w weekend mogę pojechać z rodzicami na przepustkę jednodniową od godziny dziesiątej do dwudziestej wcześniej muszę przedstawić plan przepustki i musi on zostać zatwierdzony przez społeczność .
Ostatnim porównaniem do tego ciekawego filmu jest przykład jak poznajemy siebie i od czego, kogo to zależy. Na ekranie widzimy, że za dobre sprawowanie i chęć grania w rugby zaczynają poznawać siebie nawzajem, postawiają sobie cele, jeżdżą na zawody, stają się coraz lepsi. Ja w ośrodku „Q dobremu” przez zaangażowanie do leczenia i wykonywanie dociążeń. Powoli siebie poznaje, stawiam sobie nowe cele do których dążę, poznaje swoje zainteresowania. Jedną rzeczą o której nigdy bym nie pomyślała to lubię się uczyć i patrzeć na rezultaty tych czynów, same zadowalające oceny i miłe słowa od nauczycieli, kiedyś byli to moi najwięksi wrogowie.
Zakończę filmem pt. „Trener” którego też bardzo ciepło polecam. Zauważyłam, że cała drużyna była przeciwna zasadom, które wniósł nowy trener, uważali że są one bezsensu, nic nie dadzą. Film kończy się dużą liczbą wygranych meczy drużyny, wcześniej mogliby sobie tylko o tym pomarzyć. Widzę u siebie podobieństwo. Wszystkie zasady panujące w ośrodku terapii uzależnień są po to, żebym każdego dnia uczyła się czegoś nowego, udoskonalała to, nie odpuszczała sobie, żebym po ośrodku wygrała swoje wymarzone „rozgrywki” z używkami.
(Autor S.M.)