Historia Pana B.

Moja burzliwa cześć życia zaczęła  się w połowę drugiej klasy gimnazjum.  Wcześniej byłem bardzo popularnym i szczęśliwym chłopakiem. Miałem wszystko co chciałem. Każdy starał się o relacje ze mną. Lecz po pewnym czasie ludzie z tej ciemniejszej strony mocy mojej szkoły zaczęli się czepiać. Wszedłem w konflikt z nimi. Z początku było tylko straszenie i obrażanie mnie lecz nic sobie z tego nie robiłem ponieważ miałem wszystko co chciałem.  Pewnego dnia wracałem do domu ze szkoły. Na drodze do szkoły była kładka nad torami i oni tam stali. Pewnie przeszedłem tą kładkę lecz niestety zostałem zaatakowany i pobity… Następnego dnia poszedłem na policję zgłosić ten wydarzenie. Przekierowali mnie od razu na pogotowie na obdukcję. Gdy doszedłem do siebie nie wróciłem do szkoły. Bałem się. Zacząłem grać na komputerze w grę League Of Legends. Zacząłem to robić nałogowo. Zamiast iść do szkoły i być w strachu przed krytyką rówieśników wolałem spędzać czas przed komputerem. Uczę również się na aktora już 8 lat. Nigdy nie chodziłem na zajęcia do teatru w soboty bo szkoda było mi marnować czas na jakiś teatr, bo wolałem grać. Było bardzo ciężko. Często prosiłem siłę wyższą o odwagę i siłę by na nowo zacząć żyć a nie egzystować przed komputerem. Lecz nie potrafiłem. Moje uzależnienie bardzo mocno wpłynęło na moje życie. Masa nie przyjemnych mechanizmów zachowań i kompulsji. Było bardzo ciężko. Pewnego dnia postanowiłem, że  w końcu coś trzeba zrobić ze sobą. Znalazłem ten ośrodek na Internecie. Przyjechałem tu końcem października. I tak zaczął się nowy LEPSZY rozdział w moim życiu. Bardzo się cieszę że tu jestem i że mam szansę  na zmianę mojego życia.

(Autor W.B.)

Bałwanek małej Jo

Na początku ferii zimowych mała Jo pojechała odpocząć na wsi u kuzynów.

Drugiego dnia kiedy wstała rano za oknem zobaczyła że przez noc napadało pół metra śniegu. Szybko się ubrała i umyła buźkę i pościeliła łóżko. Wyszła z pokoju i jednocześnie zobaczyła, że kuzynka Mi też wyszła ze swojego pokoju. Obie stanęły w drzwiach popatrzyły po sobie i zaczęły śpiewać:

– Ulepimy dziś bałwana?

– No choć zrobimy to…

Radośnie zbiegły po schodach i zaczęły zbliżać się do kuchni kuszone smakowitym zapachem… naleśników. Przy stole siedzieli już kuzyn Po i kuzyn No. Wszyscy ze smakiem pałaszowali swoje porcje, po czym ubrali się  i wybiegli na dwór. W euforii zaczęli od bitwy na śnieżki, kiedy każde z nich miało już śnieg za kołnierzem postanowili ulepić bałwany. Mi i No zaczęli toczyć dolną kule a Po głowę. Jo zaczęła turlać średnią kulę kiedy jednak postawili te kule obok siebie okazało się że z głowy wyszła środkowa kula a pozostałe nadawały się tylko na dół. Jo postanowiła ze swojej kuli zrobić drugiego bałwana . Utoczyła średnią kule i postanowiła postawić ją na dolną. Po postanowił jej pomóc a w tym czasie Mi i No ulepili już swojego bałwanka. Chcieli wrócić do domu,  Po również.  Jo stała przed swoim dwu kulkowym bałwankiem czuła jak łzy napływają jej do oczu było jej smutno bo kuzynów nie obchodziło to że ona jeszcze nie skończyła. Już chciała rzucić wszystko i pobiec z płaczem do domu. Postanowiła jednak zrobić coś innego niż zwykle. Poprosiła kuzynów żeby poczekali i pomogli jej dokończyć bałwana. Okazało się że z wielką radością jej pomogli po czym wszyscy razem wrócili do domu.

W domu czekało na nich pyszne kakao z bitą śmietaną i piankami. Siedzieli przy kominku i ogrzewali się. Kiedy silny wiatr zdmuchną głowę bałwanowi kuzynów Jo uśmiechnęła się z przekąsem.

(autor P.J.)