Bałwanek małej Jo

Na początku ferii zimowych mała Jo pojechała odpocząć na wsi u kuzynów.

Drugiego dnia kiedy wstała rano za oknem zobaczyła że przez noc napadało pół metra śniegu. Szybko się ubrała i umyła buźkę i pościeliła łóżko. Wyszła z pokoju i jednocześnie zobaczyła, że kuzynka Mi też wyszła ze swojego pokoju. Obie stanęły w drzwiach popatrzyły po sobie i zaczęły śpiewać:

– Ulepimy dziś bałwana?

– No choć zrobimy to…

Radośnie zbiegły po schodach i zaczęły zbliżać się do kuchni kuszone smakowitym zapachem… naleśników. Przy stole siedzieli już kuzyn Po i kuzyn No. Wszyscy ze smakiem pałaszowali swoje porcje, po czym ubrali się  i wybiegli na dwór. W euforii zaczęli od bitwy na śnieżki, kiedy każde z nich miało już śnieg za kołnierzem postanowili ulepić bałwany. Mi i No zaczęli toczyć dolną kule a Po głowę. Jo zaczęła turlać średnią kulę kiedy jednak postawili te kule obok siebie okazało się że z głowy wyszła środkowa kula a pozostałe nadawały się tylko na dół. Jo postanowiła ze swojej kuli zrobić drugiego bałwana . Utoczyła średnią kule i postanowiła postawić ją na dolną. Po postanowił jej pomóc a w tym czasie Mi i No ulepili już swojego bałwanka. Chcieli wrócić do domu,  Po również.  Jo stała przed swoim dwu kulkowym bałwankiem czuła jak łzy napływają jej do oczu było jej smutno bo kuzynów nie obchodziło to że ona jeszcze nie skończyła. Już chciała rzucić wszystko i pobiec z płaczem do domu. Postanowiła jednak zrobić coś innego niż zwykle. Poprosiła kuzynów żeby poczekali i pomogli jej dokończyć bałwana. Okazało się że z wielką radością jej pomogli po czym wszyscy razem wrócili do domu.

W domu czekało na nich pyszne kakao z bitą śmietaną i piankami. Siedzieli przy kominku i ogrzewali się. Kiedy silny wiatr zdmuchną głowę bałwanowi kuzynów Jo uśmiechnęła się z przekąsem.

(autor P.J.)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *