Blog zaczyna żyć. Mama jednego z podopiecznych, patrząc na swojego męża i syna, jak spędzają czas, tu w ośrodku, stworzyła krótki tekst. Napisała go pod wpływem chwili, wzruszający i piękny.
„Pozwól mi Tato!”
Tato nie wchodź do mojego ogródka z grabkami. Mój ogródek to moje życie, trawa w nim rosnąca to moje myśli, czynny, moje wybory i decyzje. Pozwól mi podeptać stokrotki i trawę aby doświadczyć uczucia straty bądź uczucia radości. Nie wiem co to będzie, ale chcę sam to poczuć.
Nie sprzątaj za mnie psiej „kupy” z trawy, jeśli w nią wejdę to sam umyję buty, choć będą obrzydliwie śmierdzące. Daj mi Tato przeżyć moje życie po mojemu. Nie grab mojej trawy i nie podlewaj stokrotek. Pokaż mi, ale tylko raz, jak to się robi, bo wiem, że jesteś w tym mistrzem, ale nie wyręczaj mnie i ciągle nie poprawiaj. Za to stale mów mi, że mnie kochasz. Tego potrzebuję najbardziej. Tak jak trawa i stokrotki wody.